Okluzja
Kładę się pod okluzją
i układam z władcami
znajomymi jak własna kieszeń,
przewiewna i ciasna,
bo wybiera ich sen.
Doradzamy sobie nawzajem,
jak zabrać biednym,
żeby nie dać bogatym,
stać wdzięcznie i leżeć
pomnikowo – nie kupiłabyś takiej jawy?
Rano zaprawa i marsz,
i znaleźne tu masz, i odstępne…